W poprzednim tekście pisałam o sile barwnych opowieści — o tym, jak dbać o język, dobierać słowa, pracować nad intonacją i gestem. Dzisiaj poruszę inną, palącą kwestię: zalew webinarów, które zamiast edukować — manipulują. W ostatnich miesiącach obserwuję prawdziwy wysyp takich wydarzeń. Prowadzący (często kobiety, choć nie tylko) opowiadają przez 30–50 minut o tym, jak „zajebista” jest ich komunikacja, a potem bezceremonialnie wciskają ofertę. I to nie jest rozmowa — to spektakl sprzedażowy podlany emocją i fałszem.
Nie chodzi mi o to, że ktoś sprzedaje kurs. Chodzi o mechanikę i etykę: sztuczne presje, rzekome „limitowane oferty”, dźwiękowe efekty sugerujące, że wszyscy już kupili, bonusy rzekomo stworzone „przez męża”, który akurat jest copywriterem, albo — uwaga — „skrypt napisany przez AI”. To wszystko tworzy iluzję wartości i pilności, która ma jedyny cel: zmusić do zakupu tu i teraz.
Co w tych webinarach jest fałszywe?
- Historie zamiast dowodów: Opowieści o sukcesach brzmią dobrze, a na pierwszy rzut oka nie brakuje im nawet dowodów — pokazują case studies, opinie klientów, wyniki. Problem w tym, że te „dowody” często są pozorne. Prowadzący umawiają się między sobą, by wzajemnie wykorzystywać swoje historie i kreować obraz niepodważalnej skuteczności. Jeśli słyszysz same historie podbite rzekomymi dowodami, włącz alarm.
- Presja „tylko dziś” i groźba straconej okazji: „Tylko teraz”, „tylko dla uczestników” — klasyczny trik. Presja ma skrócić czas, w którym możesz racjonalnie ocenić ofertę.
- Efekty dźwiękowe i liczniki zapisów: Piknięcia, odliczania, udawane powiadomienia — w rzeczywistości mogą być generowane. Ich zadanie: stworzyć wrażenie powszechnego popytu i strachu przed odrzuceniem (FOMO).
- „Bonusy” z niejasnym źródłem: „Skrypt od mojego męża”, „materiały AI” — brzmi ładnie, ale często są to ogólnikowe, sztampowe pliki, które nie mają realnej wartości edukacyjnej.
- Brak transparentności cen i treści: Często nie wiadomo, ile realnie trwa kurs, jakie są oczekiwane efekty, jaki jest zakres wsparcia. Ceny podawane są w „promocji”, a po kilku tygodniach okazuje się, że otrzymujesz listę nagrań i automatyczne maile.
Jak rozpoznać webinar-sklepik — lista kontrolna
- Czy są konkretne, mierzalne dowody skuteczności? (wyniki, case studies, referencje z danych)
- Czy oferta jasno mówi, co otrzymujesz — dokładnie (czas trwania, liczba spotkań, forma wsparcia)?
- Czy istnieje wiarygodna ścieżka kontaktu (mail, telefon, umowa)?
- Czy „limitowana” oferta jest rzeczywiście limitowana, czy tylko presją sprzedażową?
- Czy „bonusy” są realnymi narzędziami, czy tylko drobnymi plikami PDF/tekstami?
- Czy prowadzący odpowiada na trudne pytania merytorycznie, czy tylko emocjonalnie?
- Czy masz prawo do zwrotu i jasne warunki rezygnacji?
- Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiesz „nie wiem” — nie kupuj.
Co zrobić, jeśli chcesz się uczyć od kogoś z webinara
- Poproś o próbkę materiału — konkretne lekcje, fragmenty modułów, przykładowe zadania.
- Sprawdź opinie niezależne — nie tylko te na stronie kursu. Poszukaj recenzji w grupach branżowych, zapytaj ludzi, którzy pracują w danej dziedzinie.
- Zapytaj o zwrot — solidne programy oferują klarowną politykę zwrotów i okres testowy.
- Porównaj z darmowymi źródłami — często wartościowe materiały można znaleźć za darmo (artykuły, webinaria od organizacji branżowych).
- Szukaj mentorów z udokumentowaną praktyką — realne doświadczenie i mierzalne rezultaty są ważniejsze niż „charyzma” prowadzącego.
Dlaczego to jest szkodliwe — więcej niż kasa
To nie tylko kwestia pieniędzy. To kwestia zaufania i jakości rynku edukacyjnego. Kiedy ludzie płacą za puste obietnice, tracą czas, energię i wiarę w to, że realna edukacja jest możliwa. Z perspektywy całej branży to też obniża poziom — prawdziwi eksperci robią świetną robotę, a ich wysiłek tonie w ujadaniu marketingowych sztuczek.
Jak mówić o tym otwarcie — apel
Jeśli prowadzisz webinary — bądź uczciwy. Pokaż dowody, mierz rezultaty, nie twórz presji, którą samemu byś nie chciał doświadczyć. Jeśli kupujesz — bądź krytyczny. Nie pozwól, by emocja wygrała z rozsądkiem. A jeśli czujesz, że zostałeś oszukany — mów o tym głośno. Recenzje i transparentność to jedyne realne antidotum na tych, którzy sprzedają iluzje.
Chcesz dowiedzieć się więcej o webinarach i sprzedaży online w sposób etyczny? Skontaktuj się: kancelaria@jnpartners.pl